|
Sprawozdania
z Dziejów Apostolskich pomagają nam zrozumieć zarówno cel daru języków,
jak i charakter tego daru.
Zjawisko daru języków, czyli glosolalii, rozpętało burzę w
chrześcijaństwie w ostatnich dziesięcioleciach XX w. Wystąpiło nawet w
bardzo konserwatywnych Kościołach, czasami wywołując w ich łonie rozłamy.
Ruch związany z mówieniem językami jest przez niektórych uważany za pewne
objawienie obecności Ducha Świętego wśród chrześcijan, a przez innych za
przejaw działań i kontroli sił demonicznych. Obie strony odwołują się do
autorytetu Biblii, by potwierdzić swoje stanowiska.
Dzieje Apostolskie są doskonałym polem badań daru mówienia językami, gdyż
w tej nowotestamentowej księdze opisana została właśnie ta
wczesnochrześcijańska praktyka. W świetle tego sprawozdania zjawiska
występujące w zborze korynckim (zob.
1 KOR. 14,1-40) stanowiły nadużycie
daru, którego funkcja jest wyraźnie przedstawiona w Dziejach Apostolskich.
Dzieje Apostolskie opisują trzy wydarzenia związane z mówieniem językami:
dzień Pięćdziesiątnicy (zob.
DZ. AP. 2,4.6-11), nawrócenie Korneliusza (zob.
DZ. AP. 10,46) i chrzest około dwunastu mężczyzn w Efezie (zob.
DZ. AP. 19,6-7).
Zbadamy każdy z tych opisów w celu określenia praktycznej funkcji daru
języków w każdej z tych sytuacji. Spróbujemy także określić, czy jakiś
wspólny wzorzec łączy te trzy wydarzenia.
DZIEŃ
PIĘĆDZIESIĄTNICY
Pięćdziesiątnica
była starotestamentowym świętem przypadającym na pięćdziesiąty dzień po
święcie Paschy (zob.
3 MOJŻ. 23,15-16;
5 MOJŻ.
16,9-12).
Było to święto z okazji żniw (zob.
2 MOJŻ. 23,16;
3 MOJŻ. 23,17-22; 4 MOJŻ. 28,26-31). Nazywano je także Świętem Tygodni, gdyż
przypadało po siedmiu tygodniach żniw rozpoczynających się od potrząsania
pierwszym snopem jęczmienia podczas obchodów Paschy. W I w. po Chrystusie Pięćdziesiątnica była obchodzona również jako rocznica nadania prawa na
Synaju i była jednym ze świąt, na które do Jerozolimy przybywali
pielgrzymi. Biorąc pod uwagę to tło historyczno-religijne, z wydarzeń w
dniu Pięćdziesiątnicy opisanych w drugim rozdziale Dziejów Apostolskich można
wyciągnąć pewne wnioski.
W pierwszym wieku w judaizmie nauczano, że przy nadaniu prawa na Synaju
Bóg obwieścił dekalog wśród ognia i wichru we wszystkich językach świata (Filon
z Aleksandrii, De Decalogo 33). W świetle faktu, iż „mnóstwo obcego
ludu”
2 MOJŻ. 12,38 opuściło Egipt wraz z Izraelitami i przyłączyło się do
narodu izraelskiego, wydaje się prawdopodobne, że niektórzy z nich nie
znali dobrze języka hebrajskiego, który wszak w Egipcie był językiem
pogardzanej klasy niewolników. Jednak gdy obcy lud stał się częścią
Izraela, Bóg uznał ich za swój lud. Tak więc obcy lud musiał usłyszeć
zwiastowanie prawa, a Bóg musiał przekazać je we wszystkich językach, aby
prawo zostało przez wszystkich zrozumiane. []
Izraelici
uważali wydarzenie na Synaju za początek istnienia swego narodu. Tego dnia
zawarli bowiem przymierze z Bogiem, zgodnie z którym Jahwe stał się ich
Panem, a oni stali się Jego szczególnym i świętym ludem. Podczas gdy
wyzwoleni zostali około pięćdziesięciu dni wcześniej (według żydowskiej
interpretacji chronologii
2 MOJŻ. 19,1), to jednak dopiero na
Synaju stali się ludem teokratycznym z Bogiem jako najwyższym władcą. Tak
więc, gdy Izraelici świętowali Pięćdziesiątnicę, wspominali nadanie prawa
i dramatyczne okoliczności towarzyszące temu wydarzeniu. Szczególnego
znaczenia temu dniowi nadał fakt, iż w dniu tym Bóg dał dar języków jako
środek zwiastowania ewangelii w ich własnym języku ludziom spośród
wszystkich ludów, jakie są pod niebem (zob.
DZ. AP. 2,5-6), zgromadzonym w
Jerozolimie. Jest oczywiste, że dar ofiarowany w dniu Pięćdziesiątnicy był
darem znanych ludziom języków, zrozumiałych dla słuchaczy, bez potrzeby
tłumaczenia. Słowo apoftheggesthai (wypowiadać), stosowane w greckiej
literaturze w odniesieniu do ekstatycznych wypowiedzi (Diodor Sycylijski,
Bibliotheke 16,27,1; Plutarch, Pythiae Oraculis 23), jest trzykrotnie
użyte przez Łukasza w kontekście podkreślającym wyrazistość mowy i zrozumienia (zob.
DZ. AP. 2,4.14; 26,25).
W dniu Pięćdziesiątnicy dar języków został dany w praktycznym celu —
ewangelizacji. Apostołowie nie znali wszystkich języków reprezentowanych
przez tłum zgromadzony tego dnia w Jerozolimie. Tak więc, zsyłając ten
dar, Bóg wyszedł naprzeciw zaistniałej potrzebie. Od tej pory,
gdziekolwiek apostołowie się udawali, wykorzystywali ów dar posługiwania
się obcymi językami. Języki, których nie nauczyliby się przypuszczalnie
nigdy w życiu za pomocą zwykłego studiowania, stały się dla nich dostępne
natychmiast dzięki temu darowi.
Wartość tego daru jest trudna do przecenienia. Jezus zlecił swoim
naśladowcom zaniesienie ewangelii na cały świat. Jeśli nieliczni
apostołowie mieli położyć podwaliny wielojęzycznej, ogólnoświatowej misji,
potrzebowali znajomości licznych języków grecko-rzymskiego świata. Oni nie
posiadali takiej znajomości i nic nie wskazywało, by mogli ją w krótkim
czasie zdobyć. Jednak ten brak został uzupełniony dzięki darowi języków.
Istniała także praktyczna korzyść z przekazania ewangelii pielgrzymom w
Jerozolimie w ich własnym języku, ponieważ sami mogli zanieść dobrą nowinę
do miejsc swojego zamieszkania. Jaką lepszą strategię rozwoju Kościoła
można było obmyślić od posłania nowo nawróconych, by przekazywali
ewangelię ludziom w swoich grupach językowych? To był strategiczny plan
Ducha Świętego.
Co było potrzebne, by założyć zbór chrześcijański w Jerozolimie, twierdzy
judaizmu? Czego potrzeba było, aby prości ludzie odrzucili lęk przed
przywódcami religijnymi i odważnie stanęli po stronie Chrystusa w
Jerozolimie? Poza praktycznymi względami dar języków w dniu
Pięćdziesiątnicy był Bożą manifestacją ruchu chrześcijańskiego. Cudowne
ogłoszenie poselstwa Bożego w wielu językach — podobne do tego, co zgodnie
z ówczesnym nauczaniem wydarzyło się, gdy Bóg powołał Izraelitów jako
szczególny lud Jahwe — miało być wyrazistą i zrozumiałą reklamą ewangelii.
Ludzie musieli jednoznacznie zrozumieć, że skoro Bóg posłużył się językami
na Synaju podczas pierwszej „Pięćdziesiątnicy”, by ogłosić ich przodkom
szczególne poselstwo, to teraz znowu za pomocą języków przekazuje im
specjalne poselstwo w dniu święta Pięćdziesiątnicy. []
Zastanów się przez chwilę nad uderzającymi podobieństwami tych dwóch
Pięćdziesiątnic. Pięćdziesiąt dni przed każdą z nich dokonane zostało Boże
wyzwolenie przez śmierć: w pierwszym przypadku — śmierć baranka
paschalnego, w drugim — śmierć Jezusa. W obu przypadkach Bóg posłużył się
językami jako znakiem autentyczności swego działania. W obu przypadkach
Bóg ogłosił nowy rodzaj więzi ze swoim ludem. Poselstwo Piotra o obietnicy
i jej spełnieniu musiało zapaść głęboko w serca i umysły słuchaczy. Tak
więc języki były dla Żydów Bożym znakiem autentyczności nowego ruchu. Był
to trudny, ale konieczny etap zakładania podstaw chrześcijaństwa. W jego
wyniku otworzyły się drzwi dla tysięcy Żydów, którzy mogli przyłączyć się
do Kościoła.
NAWRÓCENIE
KORNELIUSZA
Gdy Kościół został założony w Jerozolimie, następnym pytaniem było: Jak
ewangelia dotrze do pogan? Żydowskie uprzedzenia bardzo utrudniały to
zadanie. Choć nowo pozyskani chrześcijanie żydowskiego pochodzenia byli
ludźmi prawdziwie nawróconymi, to jednak nadal kierowali się wieloma
wyobrażeniami właściwymi tamtym czasom. Ich uprzedzenia do pogan były
głębokie i trwałe. Jak więc mogli rozpocząć działalność na rzecz
nawracania pogan?
W wydarzeniach, które doprowadziły do nawrócenia Korneliusza i jego
domowników, Bóg przejął inicjatywę, najpierw posyłając do niego anioła,
który mu się ukazał (zob.
DZ. AP. 10,1-6), a potem dając wizję Piotrowi (zob.
DZ. AP. 10,9-16). Tak więc najpierw Bóg zaczął tworzyć Kościół w najmniej
sprzyjającym miejscu, w Jerozolimie, a teraz wybrał najmniej odpowiedniego
— wydawałoby się — apostoła ze wszystkich, bardzo konserwatywnego Piotra,
aby rozpoczął nową misję wśród pogan. Początkowa reakcja Piotra:
„Przenigdy, Panie...” (Dz. 10,14), wyraźnie świadczy o jego zdumieniu i
zażenowaniu. Nawet gdy pogańscy goście stanęli u bramy, Duch Święty musiał
go nakłaniać, by wyszedł im na spotkanie:
— „Udaj się z nimi bez wahania, bo Ja ich posłałem”
DZ. AP. 10,20.
Jego zakłopotanie jest widoczne także w pierwszym pytaniu, jakie zadał
pogańskim gościom:
— „Co za przyczyna sprowadziła was tutaj?”
DZ. AP.
10,21.
Potem Piotr poprosił sześciu innych żydowskich braci, by udali się wraz z
nim na tę niezwykłą misję (zob.
DZ. AP. 10,23). Gdy przybyli do domu
Korneliusza, Piotr zaczął wyjaśniać, że jego wizyta u pogan jest niezgodna
z prawem (zob.
DZ. AP. 10,28).
[]
Gdy Piotr przemawiał w domu Korneliusza, Duch Święty zstąpił na zebranych
pogan, tak samo jak wcześniej uczynił to w dniu Pięćdziesiątnicy, i dany
im został dar języków, podobnie jak apostołom w dniu Pięćdziesiątnicy.
Przyjmując wiarę nawróconych pogan i dając dar języków, Duch Święty
zaznaczył swoje działanie w taki sam sposób, jak wtedy, gdy zakładał
podwaliny Kościoła w Jerozolimie. Czego potrzeba było, by przekonać
żydowską delegację z Piotrem na czele, że Bóg przyjmuje nawróconych pogan
tak samo, jak akceptuje nawróconych Żydów — przez wiarę w Jezusa? Czego
trzeba było, by zbór jerozolimski zaakceptował pogan w swojej
społeczności? Bóg posłużył się zesłaniem Ducha Świętego i daru języków —
dwoma znakami, które zbór w Jerozolimie uznał za niezaprzeczalne dowody
działania Bożego — jako kluczem otwierającym te nowe możliwości.
Celem daru języków było przekonanie Piotra i jego współbraci, a potem
także zboru w Jerozolimie, że Bóg przyjął pogan. A więc mało prawdopodobne
jest, by Bóg zastąpił znane ludziom języki, jakimi posługiwali się
odbiorcy daru w Jerozolimie, jakimiś ekstatycznymi wypowiedziami,
niezrozumiałymi dla nikogo z ludzi. W końcu w zgromadzeniu tym
reprezentowane były przynajmniej trzy języki (aramejski, grecki i
łaciński), a możliwe, że nawet więcej.
Doświadczenie daru języków w domu Korneliusza zostało nazwane
Pięćdziesiątnicą pogan. Bóg posłużył się darem języków jako środkiem
służącym rozproszeniu ludzkich uprzedzeń i rozpoczęciu misji wśród pogan.
Dzięki temu wyraźnemu dowodowi Bożej inicjatywy i aprobaty nawróceni
poganie nie zostali zepchnięci, wskutek żydowskich uprzedzeń, na margines
Kościoła, jako chrześcijanie drugiej kategorii.
DAR JĘZYKÓW
PODCZAS CHRZTU DWUNASTU MĘŻCZYZN W EFEZIE
Trzecie i ostatnie wydarzenie opisane w Dziejach Apostolskich, związane z
zesłaniem daru języków, to chrzest dwunastu mężczyzn dokonany przez
apostoła Pawła w Efezie (zob.
DZ. AP. 19,1-7). Jest to najtrudniejsze do
zrozumienia sprawozdanie, ponieważ brak w nim określonych szczegółów
wynikających z kontekstu. Ze sprawozdania wynika, że w Efezie znajdowali
się uczniowie Jana Chrzciciela (tworzący swoistą grupę religijną), którzy
wierzyli, że Jan Chrzciciel był równy Jezusowi albo nawet ważniejszy od
Niego. Ludzie ci byli prawdopodobnie nawróconymi Żydami i uważali Jana
Chrzciciela za najważniejsze objawienie Boże — być może nawet samego
Mesjasza. Jeśli to przypuszczenie jest słuszne, ludzie ci potrzebowali
zrozumienia wyższości Jezusa jako jedynego Zbawiciela i Pana. Jan
Chrzciciel uczył, że mający przyjść Mesjasz będzie chrzcił ogniem i Duchem
Świętym. []
Gdy Paweł upewnił się co do stanu tych dwunastu uczniów, pouczył ich, a
gdy wyznali wiarę, ochrzcił ich (zob.
DZ. AP. 19,1-7). Po chrzcie zstąpił na
nich Duch Święty i mówili językami. Wydaje się, że Bóg użył daru języków
jako znaku autentyczności nawrócenia tych ludzi. Dar ten miał służyć trzem
celom:
1. Był znakiem dla innych uczniów Jana Chrzciciela, którzy widzieli ten
przejaw Bożej akceptacji.
2. Był znakiem dla chrześcijan, by nie wahali się przyjąć nowo nawróconych
byłych uczniów Jana Chrzciciela.
3. Był potwierdzeniem dla samych nawróconych, że ich nowe doświadczenie
było autentyczne i że Jezus Chrystus jest prawdziwym Mesjaszem. Dar
języków służył więc pokonaniu ludzkiego oporu i uprzedzeń w Efezie, a
także w Jerozolimie i Cezarei.
Tych dwunastu ludzi otrzymało Boży dar języków uzdalniający ich do służby
w dziele ewangelii Chrystusa w wielojęzycznym i kosmopolitycznym Efezie, a
także w całej zachodniej części Azji Mniejszej. Tych dwunastu było także
zalążkiem zboru w Efezie, który w krótkim czasie stał się centrum misji
chrześcijańskiej wśród pogan. Dar języków pomógł tym ludziom znaleźć
miejsce w dziele apostolskim i misyjnym Kościoła chrześcijańskiego. Raz
jeszcze dar języków posłużył praktycznym i strategicznym celom
ewangelizacyjnym.
Dowody znajdujące się w Dziejach Apostolskich wyraźnie świadczą, że dar
języków odgrywał praktyczną rolę w Kościele apostolskim, służąc
zwiastowaniu ewangelii, wymagającemu obalenia wzniesionych przez ludzi
barier. Celem daru nie było gloryfikowanie człowieka czy danie nowemu
ruchowi jakiegoś nadzwyczajnego doświadczenia, ale ułatwienie rozwoju i
ekspansji Kościoła. Dowody również sugerują, że dar języków polegał na
mówieniu znanymi językami, zrozumiałymi dla słuchaczy.
W ocenie współczesnego zjawiska mówienia językami należy starannie
rozważyć opisy znajdujące się Dziejach Apostolskich. Zrozumiałe jest, że
opisy te nie odpowiadają na wszystkie pytania dotyczące daru języków.
Jednak opierając się na tym krótkim studium możemy dojść do wniosku, że
dar języków występuje z Bożej inicjatywy i przynosi chwałę Panu, służąc
misji Kościoła. Miał on praktyczne znaczenie dla Kościoła, a jego zadaniem
było prowadzenie do wzrostu i jedności ciała Chrystusowego.
|
|