|
W
obliczu nadprzyrodzonego zjawiska ludzie najczęściej poszukują odpowiedzi
na pytanie: „Czy był to prawdziwy cud?”, natomiast Słowo Boże zaleca
postawienie innego pytania — „Kto stoi za tym cudem?”
W książce
„Piękna strona zła” Johanna Michaelson opisuje meksykańską kobietę-medium,
Pachitę, przez którą uzdrawia duch imieniem Hermanito. Podczas seansów
spirytystycznych duch ten przejmuje całkowitą kontrolę nad jej ciałem,
dokonując cudownych zabiegów w obskurnym pokoju przy pomocy nożyczek i
myśliwskiego noża. Pogrążona w transie Pachita ma przez cały czas
zamknięte oczy! Niektóre z uzdrowień były tak niewiarygodne, że obecni tam
lekarze zaakceptowali nadprzyrodzony charakter tego zjawiska.
Johanna
trafiła do Pachity za sprawą duchów-przewodników. Pod ich opieką znalazła
się w wyniku medytacji metodą Silvy. Od dzieciństwa posiadała
nadprzyrodzone zdolności, które odziedziczyła po babci zajmującej się
wróżbiarstwem.
Hermanito
chciał, aby Johanna pracowała u jego boku. Zgodziła się. Była świadkiem
wielu cudownych uzdrowień. Po kilku miesiącach zrozumiała jednak, że
Hermanito nie jest wcale dobrym duchem posłanym przez Boga, za jakiego
uchodził, lecz potężnym demonem, który wziął Pachitę w swoje posiadanie.
Uciekła więc od niego. Wtedy owe duchy-przewodniki zaczęły ją straszliwie
męczyć psychicznie. Mogła w pełni poznać demoniczną naturę sił, z którymi
miała do czynienia. Kiedy wyrzekła się związku z okultyzmem, odżegnała od
demonów i zwróciła o pomoc do Jezusa, Bóg uwolnił ją od nich.
Później w
swoich wspomnieniach stwierdziła, iż z początku była przekonana, że za
tymi uzdrowieniami stał Bóg. Były przecież dokonywane w katolickim domu, w
którym wzywano Boga i Maryję, a na ścianach wisiał wielki krucyfiks i
święte obrazy. Hermanito, który podczas spirytystycznego seansu przejmował
kontrolę nad ciałem Pachity, mówił o Bogu, prosił obecnych o modlitwy, a
jednak był demonem. Tylko czasami, gdy podczas zabiegu wzywano imię Boże,
Johanna słyszała, jak Hermanito po cichutku mówił do siebie: „Ja Nim
jestem, ja Nim jestem”.
Michaelson przestrzega, że jeśli nawet cuda dzieją się w kościele i mają
miejsce uzdrowienia, nie dowodzi to ich boskiego pochodzenia. Jezus
przestrzegał przed autentycznymi znakami i cudami, za którymi jednak
będzie stała inna niż Jego moc (patrz
MAT. 7,21-23).
Dlatego ostatecznym kryterium ich przyjęcia lub odrzucenia musi być Słowo
Boże, a nie zmysły człowieka.
Fałszywe
uzdrowienia i objawienia zajmują ważne miejsce w działalności szatana.
Diabeł, który jest autorem wielu chorób (patrz
ŁUK.
13,13.16),
potrafi nawet cofnąć skutki choroby, jeśli to służy jego sprawie. Johanna
Michaelson napisała: „Czy nie wydaje się to dziwne, że dzisiaj możemy
spotkać ludzi praktykujących okultyzm w większości
Kościołów chrześcijańskich, wliczając w to Kościół Rzymsko-Katolicki? Jest
rzeczą wiadomą, że spirytystka Jeane Dixon uczestniczy codziennie we mszy.
A wiele sławnych cudów, takich jak płaczące madonny, krwawiące drzewa i
figury, objawienia, stygmaty i tym podobne, ma wyraźnie okultystyczny
charakter”[1].
[]
FATIMA
Słowo
Boże naucza, że jedyną osobą przez którą możemy przyjść do Ojca, jest
Jezus Chrystus: „Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a
ludźmi, człowiek Chrystus Jezus”
1 TYM. 2,5.
Jezus powiedział: „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi
do Ojca, tylko przeze mnie”
JAN 14,6.
Słowa „tylko przeze mnie” wykluczają pośrednictwo żywych (kapłanów),
umarłych (świętych) oraz niebiańskich istot (aniołów). Jezus przestrzegał
przed innymi pośrednikami: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie
wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten
jest złodziejem i zbójcą. (...) Ja jestem drzwiami dla owiec”
JAN 10,1.7.
Modlitwy
inne niż za pośrednictwem osoby Jezusa Chrystusa stoją w sprzeczności ze
Słowem Bożym. Czy mogą więc być pomysłem prawdziwej Marii, matki Pana
Jezusa, która jest dla nas wzorem czystości i posłuszeństwa Bogu? Zmarli
oczekują na zmartwychwstanie, dlatego poszukiwanie pośrednictwa u nich
jest daremne i niewskazane. Biblia naucza, że nawet najwięksi bohaterowie
wiary śpią w grobach: „A wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne
świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica, ponieważ Bóg
przewidział ze względu na nas coś lepszego, mianowicie, aby oni nie
osiągnęli celu bez nas”
HEBR.
11,39-40.
Skoro zmarli
oczekują zmartwychwstania (patrz
1 TES.
4,13-17),
kim może być istota, która w różnych częściach świata ukazuje się jako
Maryja, zachęcając ludzi, aby przez nią przychodzili do Boga, by modlili
się do niej, wznosili dla niej kaplice, a także, by oddawali cześć jej
obrazom? Tony Coffey słusznie napisał: „Prawda musi być mierzona nie tylko
samym pojawieniem się zjawy, lecz poselstwem, które przynosi (...). Cuda
same w sobie nie świadczą o niczym”[2].
15 lutego
1926 roku w Fatimie ukazało się dziecię Jezus. Zapowiedziało, że ludzie
„muszą oddać należną cześć niepokalanemu sercu Maryi, aby ludzkość mogła
być zbawiona!”[3] Czy słowa te mógł wypowiedzieć Chrystus? Nie, ponieważ
musiałby zaprzeczyć samemu sobie. Bóg posłał swego Syna, „aby świat był
przez niego zbawiony”
JAN 3,17.
Twierdzenie, że ludzkość może być zbawiona przez oddanie czci sercu Maryi,
podaje w wątpliwość główną prawdę Ewangelii, że zbawienie zawdzięczamy
wyłącznie ofierze Chrystusa! (patrz
HEBR.
9,12-14).
Tylko wzywając imienia Chrystusa możemy być zbawieni: „Nie ma w nikim
innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego
ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni”
DZ. AP. 4,12.
[]
Podczas
jednego z objawień w Fatimie Maryja powiedziała: „Kiedy moje niepokalane
serce zwycięży, Rosja zostanie nawrócona i nastanie pokój!”[4] Z podobną
propozycją pokoju za sprawą zwycięstwa jej niepokalanego serca Maryja
ukazuje się w wielu miejscach świata.
Powyższe
słowa znów zaprzeczają Biblii, która naucza, że prawdziwy pokój możemy
uzyskać wyłącznie „przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”
RZYM. 5,1.
Co fatimska Maryja proponuje w miejsce Chrystusa jako receptę na pokój?
„Zmów różaniec każdego dnia za pokój na świecie (...). Módl się. Módl się
wiele i złóż ofiarę za grzeszników, gdyż wiele dusz idzie do piekła. Nie
ma bowiem nikogo, kto by złożył ofiarę za nich i modlił się za nimi (...).
Ukazałam wam piekło, gdzie znajdują się dusze biednych grzeszników. Aby
ich zbawić, Bóg chce ustanowić na całym świecie kult i modły do mojego
niepokalanego serca. Jeśli ludzie uczynią to, co ja mówię, wiele dusz
będzie zbawionych i nastanie pokój (...). Zmów różaniec do Matki
Różańcowej każdego dnia, aby zaprowadzić pokój na świecie (...), ponieważ
tylko ona może wam pomóc”[5].
Każdego
chrześcijanina musi uderzyć fakt, że zamiast wywyższyć Chrystusa, który
przyszedł na ziemię, aby umrzeć za ludzkość, Maryja rzadko o Nim wspomina.
Zaleca natomiast, by odmawiać różaniec i modlić się do jej niepokalanego
serca. Zamiast wywyższyć Słowo Boże, nakazuje, by ją czcić. Mówi, że
ludzie zostaną zbawieni i nastanie pokój, gdy
„uczynią to, co ja mówię”, dodając, że tylko ona może im pomóc! Z kim
kojarzą się powyższe słowa? Z pokorną dziewicą Marią, czy raczej z istotą,
która pragnie wynieść się ponad Chrystusa?
Fatimska
Maryja powiedziała także: „Złóż ofiarę za grzeszników (...), nie ma bowiem
nikogo, kto by złożył ofiarę za nich”. W świetle nauk Pisma Świętego
powyższe słowa są herezją. Biblia zapewnia bowiem, że krew Chrystusa
„oczyszcza nas od wszelkiego grzechu”
1 JANA 1,7.
Jezus złożył „raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy”
HEBR. 10,12.
Ofiara Jezusa wystarcza, aby zmazać wszelkie grzechy i zbawić każdego, kto
wyznaje je Bogu i żałuje za nie. Twierdzenie, że to dzięki wstawiennictwu
Maryi „wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój”, pomniejsza ofiarę
Jezusa Chrystusa. Nie mogą być prawdą słowa, że nie ma nikogo, kto by
„modlił się za nimi”. Biblia zapewnia nas bowiem, że odkąd Jezus wstąpił
do nieba, oręduje za grzesznikami, „bo żyje zawsze, aby się wstawiać za
nimi”
HEBR. 7,25.
Zwróćmy
też uwagę na fakt, że Maria, chcąc wysłuchać modlitwy, wznoszone do niej w
różnych miejscach świata i przez wiele osób
jednocześnie, musiałaby być wszechobecna, wszechwiedząca i wszechmogąca,
podczas gdy Pismo Święte naucza, iż te atrybuty posiada tylko i wyłącznie
Bóg! Poselstwa z Fatimy zalecają kult Maryi, chociaż Słowo Boże
przestrzega przed oddawaniem czci komukolwiek poza Stworzycielem (patrz
2
MOJŻ. 20,3-6).
Powinniśmy stronić od objawień i cudów, które nie wywyższają Chrystusa i
nie kierują ludzi do Biblii.
[]
„Gdyby wam
wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie.
Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie
znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Oto przepowiedziałem
wam. Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni — nie wychodźcie; oto
jest w kryjówce — nie wierzcie”
MAT.
24,23-26.
Osobliwe znaki mają potwierdzać boskie pochodzenie objawień. Zauważmy
jednak, że Chrystus nie uczynił żadnego cudu, aby udowodnić swoje boskie
pochodzenie. Odmówił, gdy w tej sprawie kusił Go szatan (patrz
MAT. 4,3-6).
Nie usłuchał, gdy faryzeusze prosili Go o znak, który by potwierdził Jego
boskie pochodzenie, aby mogli w Niego uwierzyć.
Postać,
ukazująca się w Fatimie dziewczynce o imieniu Lucia, zapowiedziała, że w
październiku 1917 roku uczyni cud, który potwierdzi, że jest ona dziewicą
Maryją, co samo przez się dowodzi, że były co do tego wątpliwości. Z całego
świata zjechali się pielgrzymi, aby ten cud zobaczyć. Jeden z reporterów
tak go opisał: „Kiedy nadeszła zapowiedziana godzina, deszcz przestał
padać, a gęste, ciężkie chmury odsłoniły słońce, które niczym połyskujący,
srebrzysty dysk pojawiło się w pełni i zaczęło wirować gwałtownym, dzikim
tańcem, przyrównanym przez wiele osób do karnawałowych świateł, gdyż tak
wiele kolorów pojawiło się na jego powierzchni”[6].
MEDJUGORJE
24 czerwca
1981 roku szesnastoletnia Mirjana Dragacević i piętnastoletnia Ivanka
Ivanković wyszły na wzgórze, znajdujące się poza domem, aby po kryjomu
palić papierosy. Ivanka zobaczyła wtedy świetlistą postać kobiety unoszącą
się nad ziemią[7]. Obie dziewczynki ogarnęło przerażenie. Uciekły do
wioski, ale po godzinie ciekawość przemogła. Powróciły w towarzystwie
kilku innych dziewcząt. Ukazała im się ta sama zjawa, tym razem z
dzieckiem na rękach. Jedna z dziewczynek — Vicka Ivanković — zbiegła
przerażona w dół, by powiadomić innych. Wróciła na wzgórze wraz z dwoma
chłopcami. Świetlista postać skinęła palcem, aby podeszli bliżej, ale
wszyscy trzęsąc się ze strachu uciekli.
Ich odczucia
były podobne do tych, które towarzyszą manifestującym swą obecność
demonom. Jeden z przyjaciół Joba tak opisał kontakt z nimi: „Strach mnie
ogarnął i drżenie przeniknęło moje członki, powiew musnął moją twarz,
zjeżyły się włosy na moim ciele, coś stanęło, lecz nie rozpoznałem jego
wyglądu; była to jakaś postać przed moimi oczyma, i usłyszałem cichy
szept”
JOB 4,14-16.
Dzieci,
którym w Medjugorje objawiła się Maryja, stwierdziły, że ukazały się im
także inne istoty, aniołowie, diabeł, Jezus oraz zmarli krewni. Podczas
objawień Maryja pokazała im piekło oraz czyściec, który rzekomo składa się
z wielu poziomów, nakazując, aby się modlić za zmarłych[8]. Także Lucii
fatimska Maryja ukazała w przerażającej wizji
piekło i męczonych w ogniu grzeszników[9].
[]
Podobne
wizje, od istoty podającej się za Jezusa, otrzymuje za pośrednictwem pisma
automatycznego Vesula Ryden. Także protestancki pastor, Kenneth Hagin,
twierdzi, że Jezus oprowadza go po piekle ukazując straszny los
potępionych[10]. Koncepcja piekła i czyśćca
sprzeczna jest z naukami Słowa Bożego. Zarówno treść poselstw, jak i zjawiska,
które im towarzyszą, dowodzą, że za żadnym z nich nie stoi Jezus z
Nazaretu, chociaż brzmią pobożnie i często są
zgodne z Biblią (patrz
2 KOR. 11,14).
„Wielokrotnie tysiące ludzi zaobserwowało, że słońce zmieniło kolor,
zaczęło tańczyć przed ich oczyma, stało się niczym srebrny dysk, pulsując
i wyrzucając tęczę kolorów” — napisał mariolog Rene Laurentin, opisując
wydarzenia w Fatimie i Medjugorie[11]. Znaki te przyrównywane są przez
wielu badaczy i obserwatorów do zjawisk towarzyszących nie
zidentyfikowanym obiektom latającym, co sugeruje, że pochodzą z tego
samego źródła.
Podobne, jak
w Fatimie i Lourdes, objawienia miały miejsce w Lobowicach na Słowacji,
Beauring i Banneus w Belgii, Dozule i Kibeho w
Ruandzie, Akita w Japonii, Bayside, Conyers, Phoenix w Stanach
Zjednoczonych, a także na Ukrainie, Litwie, Tajwanie, we Włoszech,
Egipcie, Hiszpanii, Austrii, Rosji, Irlandii, Argentynie, Ekwadorze,
Wietnamie, Syrii, Iraku, Kanadzie i innych krajach. Objawienia wydają się
kwitnąć szczególnie tam, gdzie nauki Pisma Świętego są mniej znane.
Religioznawca, Russell Chandler, tak podsumowuje ich treść: „Powszechnym
elementem wydaje się poselstwo, iż koniec świata ma charakter warunkowy.
Inaczej mówiąc, zamiast niego nastanie era pokoju i błogosławieństwa,
jeśli ludzie okażą skruchę i posłuszeństwo wobec nakazów Kościoła. W poselstwach
maryjnych nalega się, aby odmawiać różaniec i ożywić kult dziewicy
Maryi”[12].
Pomimo
przestrogi Jezusa, aby nie wychodzić i nie wierzyć (patrz
MAT.
24,23-26),
amerykański tygodnik „Time” podał, że „na całym świecie notuje się wzrost
ruchu odnowy wiary w madonnę. Miliony czcicieli napływają do miejsc jej
kultu, a wielu z nich to ludzie młodzi. Jeszcze bardziej zadziwia liczba
objawień maryjnych w ostatnich latach, od Jugosławii aż po Kolorado”[13].
Maryja ukazuje się nie tylko katolikom, lecz także protestantom, a nawet
Arabom.
Ludzie
chcieliby wierzyć, że każde uzdrowienie, płaczący obraz, różaniec, który
zmienił kolor, to cud uczyniony ręką Boga. Niestety, tak nie jest. Bóg dał
nam swoje słowo — Biblię, abyśmy mogli rozpoznać, co jest, a co nie jest
prawdą. Do nas należy decyzja, czy bardziej zaufamy Słowu Bożemu, czy jak
Ewa, swoim zmysłom.
PRZYPISY:
1. Johanna Michaelson, The Beautiful Side of Evil, Eugene 1982, s.
179.
2. Tony Coffey, Once a Catholic, What Do You Need to Know About Roman
Catholicism, Eugene 1993, s. 131.134.
3. Lucia Speaks, The Message of Fatima According to the Exact Words of
Sister Lucia, 1968, s. 47, cytowane w: David Hunt, GlobaI Peace,
Eugene 1990, s. 123.
4. Tamże, s. 124.
5. Tamże, s. 125.
6. Cytowane tamże, s. 206.
7. Elliot Miller, Kenneth R. Samples, The Cult of the Virgin, Grand
Rapids 1992, s.101-102.
8. Rene Laurentin & Ljudevit Rupcic, Is The Virgin Mary Appearing at
Medjugorje?, Gaithersburg 1984, s. 26-27; Ted & Mary Flynn, The
Thunder of Justice, Sterling 1993, s. 203.
9. Russell Chandler, Doomsday, Ann Arbor 1993, s. 205.
10. Kenneth Hagin, I Believe in Visions, Old Tappan 1972, s. 14-16.
11. Rene Laurentin, Latest News of Medjugorje, Milford 1987,
cytowane w: Elliot Miller & Kenneth R. Samples, The Cult of the Virgin,
Grand Rapids 1992, s. 107.
12. Russell Chandler, Doomsday, Ann Arbor 1993, s. 210.
13. Time, 30 XII 1991.
|
|