Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > czytelnia > meandry... wydrukuj dokument tekstowy 
 

MEANDRY WOLNOŚCI

JACEK MATTER

 

 

Świat zachłystuje się ideą wolności. Wprawdzie wojna nadal stanowi intratne źródło dochodu, lecz oficjalnie zepchnięta została na margines życia międzynarodowego i wykreślona z rejestru „cywilizowanych” zachowań. Przypomina tym samym prostytucję: po cichu wciąż obecną i dobrze prosperującą, formalnie — piętnowaną i rugowaną przez żywot człowieka nobliwego.

Wolność stała się naczelną zasadą demokracji, wokół której organizują się społeczeństwa większości państw świata, a którą określono najlepszym modelem egzystencji. Można by przypuszczać, że ochota, z jaką państwa z natury niedemokratyczne poddają się na przykład zaleceniom dotyczącym sposobu przeprowadzania wyborów, stanowi najlepszy miernik wartości samej demokracji. Można by przypuszczać, że gorliwość Polski w chęci upodobnienia się do Zachodu także wspiera tę tezę. Można by, gdyby nie drobny fakt, iż nie ma innej drogi, która rokowałaby doprowadzenie ludzi do stanu powszechnej szczęśliwości. Próba odejścia od zasad wypracowanych przez państwa wysoko rozwinięte i skupione w Unii Europejskiej musi skończyć się dyskryminacją ekonomiczną, z konsekwencjami której muszą dziś liczyć się nawet kraje islamskie. Ich fundamentalizm doktrynalny nie potrafi zapewnić niezależności gospodarczej. Dyktat ekonomiczny stał się bronią na tyle skuteczną, że można było pozwolić sobie na luksus odłożenia wojny do lamusa działań.

Wszelkie próby odejścia od założeń wspólnej Europy (a docelowo — globalnej ojczyzny) doprowadzą do izolacji gospodarczej, której następstwem będzie zubożenie społeczeństwa i radykalizacja nastrojów, a w konsekwencji — przegrana w kolejnych wyborach. W pewnym sensie więc to apetyt indywidualnego konsumenta kształtuje oblicze Ziemi. Sekwencja zdarzeń drugiego okresu dziejów PRL-u jest tego potwierdzeniem: z chwilą dojścia do władzy kolejnej ekipy w roku 1970 rozpoczyna się zaspokajanie aspiracji materialnych ludności, co jednak wiąże się z gwałtownie postępującym zadłużeniem wobec państw Zachodu. Wkrótce okazuje się, że oczekiwania rosną szybciej niż możliwości zadośćuczynienia im. Narasta niezadowolenie. Rząd wpada w pułapkę zaciskającej się pętli ekonomicznej i wewnętrznych niepokojów. Reszta jest sprawą czasu. Dzisiejsze mechanizmy gry rynkowej niczym nie różnią się od tamtych. Polska nie jest ani pupilkiem Zachodu, ani wspominanym ze czcią weteranem walki. Stanowi obiekt przetargów ekonomicznych jak każdy inny kraj.

Na tym tle spory poszczególnych partii i partyjek, dotyczące różnic programowych — wygrywanie nastrojów różnych grup społecznych, hasła zabarwione ksenofobią, anarchią, nietolerancją, absurdalnym idealizmem — przypominają ujadanie sfory ratlerków nad kością słonia, której i tak nie potrafią poruszyć.

W ramach stawania się państwem demokratycznym zaczęto wprowadzać pakiet rozmaitych wolności. Z pozoru wszystkie są wspaniałe i przynoszą szereg korzyści. Mam jednak pewne wątpliwości. [w górę]

WOLNOŚĆ SŁOWA

Likwidacja cenzury jako arbitralnego orzecznika, co dobre dla społeczeństwa, a co nie, jest niewątpliwym dobrodziejstwem. Każdy dziś może pisać, co mu się żywnie podoba. Mamy więc potok słów i informacji. O wiele za dużo, by można im się dokładniej przyjrzeć, przemyśleć. Wśród rzeczy cennych szereg bzdur i szkodliwości, począwszy od wulgaryzmów niektórych piosenek, przez pornograficzne teksty i ilustracje, reklamy używek — trucizn, a na parapsychologicznych, pseudonaukowych treściach skończywszy. Kiedy czytam porady lekarskie, udzielane przez rozmaite tak zwane doświadczone osoby, czuję się tak porażony ich głupotą, że mam ochotę jedynie zawołać: „Cenzuro (medyczna), wróć!”.

Poza tym — powiedzmy uczciwie — sama możliwość swobodnego przekazywania informacji nie świadczy jeszcze o poszanowaniu wolności odbiorcy. Kiedy przed kilkoma miesiącami doszło do ataku Palestyńczyków na wojska izraelskie, co spotkało się z właściwą odpowiedzią, nasza telewizja podała w wiadomościach: Izrael złamał porozumienie pokojowe... Dopiero w następnym zdaniu stwierdzono, iż była to odpowiedź na atak, wszakże zasadnicza treść pierwszego zdania, kodująca się najłatwiej w umyśle słuchacza, pozostawała jednoznaczna: to Izrael złamał porozumienie pokojowe... Tego rodzaju manipulacje są w mediach na porządku dziennym.

WOLNOŚĆ SUMIENIA I WYZNANIA

Z pozoru wszystko jest w porządku: możesz swobodnie prezentować każdy światopogląd. Na fali tej wolności pojawiły się krzyże w szkolnych klasach, szpitalach. Jak gdyby nie dość było tych wieszanych na szyjach. Nie zważano na fakt, iż tak realizowana wolność jest dla innych zniewoleniem, ani na formalną laicyzację szkoły państwowej.

Piszę „formalną”, bowiem de facto coraz rzadziej można takową spotkać. Kiedy wprowadzano religię do szkół, miała być dodatkowym przedmiotem, przeniesionym jedynie z sal katechetycznych dla ułatwienia uczniom odbywania zajęć w jednym bloku lekcyjnym. Miała się odbywać na pierwszej lub ostatniej lekcji, by nie stwarzać trudności uczniom nie biorącym w niej udziału. Któż dziś tego przestrzega? Następny krok — to wprowadzenie religii na świadectwa szkolne. Całkiem, jak gdyby Kościoły nie potrafiły wydać swoich własnych świadectw. Całkiem, jak gdyby nie zdawano sobie sprawy z tego, iż w kraju o tak znacznym stopniu deklarowanego katolicyzmu brak oceny z tego przedmiotu lub zaznaczenie innej, niż dominująca, religii może dyskryminować dziecko w przyszłości. A może po prostu wolność jest tylko dla większości?

26 czerwca 1998 postanowieniem sądu administracyjnego w Berlinie Świadkowie Jehowy nie otrzymali w Niemczech praw równych innym związkom wyznaniowym. Odmowa uzasadniona była brakiem uczestnictwa członków tego ugrupowania religijnego w wyborach. Dziwne to, gdyż zgodnie z zasadą wolności wzięcie udziału w wyborach jest sprawą dobrowolną, a nie obligatoryjną. [w górę]

Brak poszanowania wolności drugiego człowieka przejawia się także w innych formach. Nauczanie teorii ewolucji jest tak zrośnięte z programem zajęć biologii w szkołach państwowych, że nikomu nawet do głowy nie przyjdzie bodaj przedstawienie argumentów kreacjonistycznych, choć mają one naukowe poparcie poważnych ośrodków badawczych, a neodarwinizm jest jedynie teorią i nigdy nie uzyska statusu naukowego pewnika. Samo wspomnienie kreacjonizmu wywołuje natychmiast uśmieszek politowania.

W programach szkolnych imprez i zajęć (na przykład wychowania technicznego) znajdujemy elementy charakterystyczne dla obchodzenia świąt wielkanocnych i bożonarodzeniowych, które — jak sam Kościół Katolicki przyznaje — noszą szereg cech dawnego pogaństwa. Tak więc uczestnictwo — w mniejszym lub większym stopniu — w obchodach tych świąt staje się wręcz wymogiem, co nie każdemu musi koniecznie odpowiadać. Nawiasem mówiąc, pogaństwo wkracza w dużej mierze nawet do przedszkoli, wprowadzając dzieci w świat spirytyzmu między innymi przez nauczanie medytacji transcendentalnej i myśli panteistycznej.

Papież Jan Paweł II, podczas jednej ze swoich wizyt w Polsce, stwierdził: „Nie ma odwrotu od ekumenii”. Zdawać by się mogło, iż słowa te tchną wielkim optymizmem, przybliżając chwilę prawdziwego pojednania i zjednoczenia podzielonego świata chrześcijańskiego. Wielu oczekuje, iż przyczyni się do tego kompromis wypracowany przez teologów. Kiedy jednak dodać inne myśli papieża, oświadczającego, iż powiedzieć „nie” Kościołowi to tyle, co powiedzieć „nie” Chrystusowi, optymizm maleje. A jeśli dorzucić na przykład stwierdzenie z Listu Świętego Officjum do biskupów angielskich (1864), że: „żadną miarą nie można pozwolić, by wierni i duchowni, pod kierownictwem heretyków, modlili się o jedność chrześcijańską”, powstaje pytanie: Czy w tak lansowanym ekumenizmie jest miejsce na wolność, czy tylko na jej strzępy? Bo jeśli Kościół Katolicki zmienił swą politykę zewnętrzną, czy zmienił także istotę zasad, których trwałość oddaje stare stwierdzenie: Il papa non cambia? Wśród zasad tych są zdania pochodzące z bulli „Unam sanctam” Bonifacego VIII: „Posłuszeństwo Biskupowi Rzymskiemu jest konieczne dla osiągnięcia zbawienia” oraz: „Jest jeden Kościół, święty, katolicki i apostolski (...). Poza nim nie ma zbawienia ani odpuszczenia grzechów”.

Czy świat zdąża więc do koegzystencji, opartej na rzeczywistym poszanowaniu wolności drugiego człowieka, czy też ma to być jedynie wolność przyłączenia się do ugrupowania większościowego lub uznania jego zwierzchności, z pozostawieniem marginalnych swobód? Wydaje się, iż zarówno w sferze polityki, gospodarki, jak i religii odpowiedź jest jednoznaczna. Wszelako ułomność projektu totalnego zjednoczenia pod jednym, ludzkim przywództwem świeckim i duchowym jest wystarczająco widoczna, nawet bez odwoływania się do autorytetu Pisma Świętego. O ile jednak obserwację rzeczywistości wzbogacić o studium proroctw (zwłaszcza Księgę Daniela i Objawienie Jana), wówczas okaże się, iż choć tendencje unifikacyjne będą jeszcze przez pewien czas przybierać na sile, by w końcu odnieść sukces, to będzie on krótkotrwały i spowoduje ostateczną dyskredytację ludzkich zamierzeń. W historię świata wtrąci się sam Bóg, zapoczątkowując wraz z powtórnym przyjściem Pana Jezusa nowy ład, bynajmniej nie oparty na demokracji. W Bożym porządku nie ma miejsca na głosowanie nad tym, co prawe, a co nie; na dalsze zmiany w obrębie dekalogu (chrześcijańska większość dość już poczyniła szkód w tym względzie); nie ma miejsca na cierpienia mniejszości, by móc zadowolić pozostałych. Boży porządek niesie już teraz poczucie pełnej wolności, a w przyszłości pełnię szczęścia. Jak Wszechmogący tego dokona? Nie wiem. Wierzę jednak, że skoro obiecał, dotrzyma słowa. Wierzę Jego słowu.

 
   

[w górę]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 



 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank: BPH PBK VI/O w Warszawie, PLN: 11 1060 0076 0000 3200 0074 4691
Bank Swift ref. BPH KPL PK