Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > czytelnia > w imieniu... wydrukuj dokument tekstowy  
 

W IMIENIU BOGA?
BIBLIJNA ODPOWIEDŹ NA RELIGIJNY TERRORYZM

RYSZARD SOBOLEWSKI

 
 

„W imieniu Boga najmiłosierniejszego, najlitościwszego (...) za siebie i swoją rodzinę (...) modlę się do Ciebie, Boże, byś przebaczył mi wszystkie moje grzechy i pozwolił mi uwielbić Ciebie w każdy możliwy sposób. Ach, Boże, otwórz przede mną wszystkie drzwi. Ach, Boże, który odpowiadasz na modlitwy i wysłuchujesz tych, którzy Cię proszą, błagam Cię o pomoc (...). Błagam Cię, byś uczynił moją drogę lżejszą. Błagam Cię, byś ulżył memu brzemieniu. Boże, ufam Ci. Boże, oddaję się w Twoje ręce. Zwracam się do Ciebie w świetle wiary, które oświeca cały świat i rozświetla ciemności ziemi, byś prowadził mnie, aż będziesz mógł mnie zaaprobować. A gdy to uczynisz, spełnię swój ostateczny cel”. Usłyszawszy słowa tej modlitwy, powiedzielibyśmy: Amen! Czyż nie tak? Otóż nie! Choć brzmi ona bardzo pobożnie, to jednak została wypowiedziana przez Mohammeda Attę, terrorystę, który leciał pierwszym z dwóch samolotów na World Trade Center 11 września 2001 roku.

Jako chrześcijanie, jak powinniśmy odnieść się do zagadnienia religijnego ekstremizmu, przypisywania motywów wiary i religijności terrorystycznym zamierzeniom oraz gwałcenia zgodnych z prawem swobód ludzkich, zarówno cywilnych, jak i religijnych, i to rzekomo w imieniu Boga?

ZANIK CZŁOWIECZEŃSTWA

„Nieludzkie postępowanie człowieka względem człowieka sprawia, że niezliczone tysiące ludzi pogrążają się w żałobie” — napisał szkocki poeta Robert Burns. Co gorsza, ta nieludzkość często za pretekst do działania obiera sobie religię.

„Jak ktoś mógł coś takiego zrobić?” — takie pytanie zadają sobie ludzie na wieść o zamachach terrorystycznych. Za tym pytaniem często idzie kolejne: „Jak Bóg mógł do tego dopuścić?” Tragedie i nieszczęścia prowadzą do kwestionowania istnienia Boga, a będąc chrześcijaninem trzeba być przygotowanym nie tyle na zamykanie ludziom ust łatwymi odpowiedziami, ale raczej na uczestniczenie w ich cierpieniu i wspólne zmaganie się z tego rodzaju pytaniami.

W IMIENIU BOGA?

Ze wszystkich aspektów terroryzmu najbardziej problematycznym jest odwołanie się do religijnej wiary jako uzasadnienia i poparcia dla działań terrorystycznych, albowiem „ludzie nigdy nie popełniają zła tak bezgranicznie i ochoczo, jak wtedy, gdy czynią je pod wpływem religijnych przekonań” — napisał Pascal ponad trzysta lat temu.

Wiara, że Bóg aprobuje terrorystyczną rzeź jest bliska pogańskim praktykom składania ofiar z ludzi w celu przebłagania gniewu bóstw, jak to było w przypadku starożytnych mieszkańców Bliskiego Wschodu, którzy spalali swoje dzieci, by zyskać łaskę Molocha. [w górę]

Twierdzenie, że akty terroryzmu są dokonywane z boskiego przyzwolenia i za boską aprobatą, czy wręcz w imieniu Boga, przynajmniej w chrześcijańskim zrozumieniu, jest straszliwym bluźnierstwem przeciwko prawdziwej wierze w Boga, jest największym wypaczeniem religijnej wiary. Twierdzenie, iż Bóg sankcjonuje takie przejawy zła, jest jednoznaczne z przyodziewaniem boskości w cechy zgoła demoniczne.

Obowiązkiem wszystkich, którzy głoszą prawdę Bożą, jest przeciwstawienie się takim fałszywym twierdzeniom. Obrońcy prawdy muszą się stać jej żywym świadectwem, widowiskiem dla aniołów i ludzi, strzegąc prawdziwej nauki o charakterze Boga, któremu ufamy.

Tak więc najlepszym antidotum przeciw fałszowi i fałszywym twierdzeniom jest — jak zawsze — prosty wykład prawdy o naszym miłującym i godnym zaufania Bogu. Przeciwstawiając się samemu diabłu, Jezus opierał swoje wypowiedzi na Słowie Bożym. Ono jest właściwym źródłem prawdy dzisiaj, tak samo jak było wtedy. W miarę narastania tego typu kontrowersji w świecie musimy sięgać do Biblii jako podstawy, na której możemy mocno oprzeć się w naszej walce przeciwko złu stojąc po stronie dobra.

STUDIUM PRZYPADKÓW

Środki masowego przekazu codziennie zarzucają nas przykładami religijnego ekstremizmu i nietolerancji. Weźmy na przykład Indonezję. Przez wiele lat chrześcijanie, muzułmanie, buddyści i hinduiści — wyznawcy niemal każdej religii — żyli tam razem we względnym spokoju i zgodzie. Potem nagle wybuchła bomba konfliktów religijnych, a zapalnikiem była kłótnia o zapłatę za przejazd taksówką! Spór rozgorzał do tego stopnia, iż w przypływie gniewu i okrucieństwa tysiące ludzi pozbawiono życia, a setki tysięcy straciło dach nad głową lub życiową stabilność. „Święte” wojny, wymuszone „nawrócenia”, gwałty, okaleczenia — wszystko to z powodu wybuchu nienawiści wśród wyznawców różnych religii.

Przytoczony wyżej przykład ukazuje, co tak naprawdę się dzieje. Nienawiść nie jest częścią samej religii. Nietolerancja i okrucieństwo rodzą się raczej z nadużycia religii — ekstremizmu, który wykorzystuje religię i czyni z niej narzędzie służące atakowaniu „wroga”. Religia staje się znakiem identyfikacyjnym, etykietą, którą można wygodnie się posłużyć w celu określania pewnych politycznie uwarunkowanych kwestii, a następnie usprawiedliwiania wszelkiego zła, jakie uzna się za konieczne, by pozbyć się opozycji.

Ponieważ wiara czy religia pomagają społeczeństwu określać się, ci, którzy dążą do politycznej władzy, chętnie posługują się religią jako skuteczną bronią. Tego rodzaju wykorzystywanie religijnej wiary nie jest niczym nowym. Wystarczy przypomnieć sobie pseudomuzułmańskie pojmowanie dżihadu i pseudochrześcijańskie krucjaty. Przeraża nas myśl, iż ten sposób wykorzystywania religii nasila się i zatacza coraz szersze kręgi, stając się jednym z głównych czynników zniszczenia — być może najważniejszym w niedalekiej przyszłości.

Rok temu w Afganistanie talibowie posłużyli się religią jako potężnym narzędziem politycznej władzy. Twierdząc, że opierają swoje rządy na Koranie, pozbawili kobiety udziału w zdobywaniu wykształcenia i wielu innych aspektach życia społecznego, ustanowili karę śmierci dla tych, którzy odważą się porzucić islam albo będą zachęcać do tego innych, zakazali dostępu do Internetu, zniszczyli kulturowe dziedzictwo innych religii (np. zabytkowe rzeźby przedstawiające Buddę), a także domagali się, by ludzie należący do mniejszości religijnych nosili specjalne etykietki przypominające hitlerowskie żółte gwiazdy Dawida, które musieli nosić Żydzi w czasach III Rzeszy. Tak więc religia pozostaje w wielu krajach na usługach politycznej władzy.

Nawet w Bhutanie, himalajskim królestwie, gdzie buddyzm jest religią państwową, ta zazwyczaj otwarta i tolerancyjna religia pokoju i miłości została wypaczona. W buddystycznym Bhutanie nawracanie na inne religie jest zakazane. Ataki na mniejszości religijne nasilają się. Chrześcijanie są aresztowani i prześladowani. Niektórzy zostali zmuszeni do opuszczenia kraju. [w górę]

GŁOSZENIE WOLNOŚCI RELIGIJNEJ

Zasady wolności religijnej, będące częścią dziedzictwa krajów tradycyjnie uważanych za chrześcijańskie, są często uważane za coś niezbywalnego, podczas gdy w praktyce rzeczywistość coraz bardziej się od nich oddala. Zasady te wciąż są zagrożone. Choć państwa z reguły podpisują się pod takimi międzynarodowymi dokumentami, jak Karta Narodów Zjednoczonych, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka i Deklaracja o Eliminowaniu Wszelkich Form Nietolerancji i Dyskryminacji Religijnej, to jednak zapisy te nie są należycie przestrzegane. Tym bardziej więc nabiera znaczenia nakaz głoszenia fundamentalnych zasad wolności religijnej, wolności gwarantowanej przez Boga. Narzucona religijność nie ma bowiem żadnej wartości w oczach Bożych. Cechą prawdziwej wiary jest wyznawanie jej sercem, co Biblia dostatecznie jasno uzasadnia.

Profesor Abdelfattah Amor, specjalny sprawozdawca Organizacji Narodów Zjednoczonych, pisał w swoim ostatnim dorocznym raporcie o „narastającym przekleństwie ekstremizmu. To zjawisko, niezwykle złożone, mające korzenie religijne, polityczne i etniczne (...) towarzyszy rozmaitym dążeniom (czysto politycznym, jak również polityczno-religijnym) i nie szanuje żadnej religii. Wypacza islam (np. w Afganistanie, Egipcie, Indiach, Indonezji, Jordanii, Libanie, Pakistanie, na Filipinach i w Turcji), judaizm (w Izraelu), chrześcijaństwo (w Gruzji) i hinduizm (w Indiach)”.

Wskutek ekstremizmu cierpią same religie i autentyczność religijnej wiary, a także wolność wyznawania, praktykowania i uczestniczenia w zgromadzeniach religijnych. Skutkiem religijnego terroryzmu jest dzielenie się i rozkład społeczeństwa oraz degradacja i upadek ludzkości. Bowiem wtedy, gdy gwałcona jest wolność religijna człowieka, cały człowiek doznaje gwałtu.

• „Wszelki gwałt w dziedzinie religii jest niereligijny, a bez względu na to, kto jest w błędzie, ten, kto prześladuje, na pewno nie ma racji” (Thomas Clarke).
• „Zabójcy heretyków są najgorszymi heretykami” (Balthasar Huebmaier, przywódca anabaptystów żyjący w XVI wieku).
• „Waśnie religijne są najkrwawszymi i najokrutniejszymi konfliktami, gdyż czynią ludzi fanatykami” (William J. Brennan, przewodniczący Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych).

Czyżbyśmy jeszcze nie nauczyli się, jak prawdziwe są te słowa?

 
   

[w górę]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 



 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank: BPH PBK VI/O w Warszawie, PLN: 11 1060 0076 0000 3200 0074 4691
Bank Swift ref. BPH KPL PK