|
Starotestamentowe proroctwo o Jezusie fascynuje wielu ludzi. Wśród
wszystkich proroctw Starego Testamentu to jedno jest wyjątkowe, gdyż
zostało wyrażone nie za pomocą słów, ale za pomocą krwi. Było ono
zapowiedzią śmierci Jezusa Chrystusa, Baranka Bożego, „który gładzi grzech
świata”
JAN 1,29.
Wiele lat
temu pewien naukowiec napisał: „Im bardziej zrozumiały staje się
wszechświat, tym bardziej wydaje się bezsensowny”. Jego problem polegał na
tym, że koncentrował się wyłącznie na fizycznym aspekcie stworzenia; nie
dostrzegał tego, że żyjemy też w świecie, który powinien kierować się
zasadami moralnymi, stworzonym przez moralnego Boga. A ponieważ Bóg jest
istotą moralną, jest także sprawiedliwy, a Jego sprawiedliwość wymaga, by
ci, którzy dopuszczają się niemoralności i zła, których istnienie jest
bolesnym faktem, zostali ukarani.
Ponieważ
wszyscy jesteśmy grzesznikami, wszyscy zasługujemy na karę. Ale jest dobra
nowina. Bóg nie wylał swojej karzącej sprawiedliwości, swojego boskiego
gniewu przeciwko niemoralności i złu na nas, grzeszników. Zamiast tego
pozwolił, by potępienie z powodu naszych grzechów spadło na Niego, tak
więc my nie musimy tego potępienia ponieść. Bóg „tego [Jezusa], który nie
znał grzechu, za nas grzechem uczynił”
II KOR. 5,21,
abyśmy my, którzy dobrze znamy grzech z własnego doświadczenia, nie
musieli ponieść kary, jaką sprawiedliwy Bóg musi za grzech wymierzyć. Boża
sprawiedliwość została więc zaspokojona na krzyżu Golgoty.
RYTUAŁY I
NABOŻEŃSTWA ŻYDOWSKIEJ ŚWIĄTYNI
przez ponad tysiąc lat były przepowiednią
zbawczego dzieła Bożego. W centrum tej symbolicznej służby świątynnej
znajdowało się zastępcze pojednanie, że kara za grzech może spaść na
zastępczą ofiarę. W żydowskiej świątyni symboliczną rolę tej ofiary
pełniły zwierzęta (kozły, baranki, cielęta, a nawet gołębie) — niewinne
ofiary, które umierały za cudze grzechy.
W zależności
od tego, kim był grzesznik i jakie grzechy popełnił, należało dokonać
jednego z wielu rytuałów. Każdy z tych rytuałów obejmował jednak przelanie
krwi. W Biblii znajdujemy wyjaśnienie, dlaczego był to nieodzowny element.
„Gdyż życie ciała jest we krwi, a Ja dałem wam ją do użytku na ołtarzu,
abyście dokonywali nią przebłagania za dusze wasze, gdyż to krew dokonuje
przebłagania za życie”
III MOJŻ.
17,11.
Ponieważ
przelanie krwi zwierzęcia powodowało jego śmierć, krew symbolizowała
życie. Tak więc życie było oddawane za życie, życie ofiary za życie
grzesznika. []
W
starożytnym Izraelu, gdy człowiek (kapłan, przywódca czy zwykły obywatel)
zgrzeszył, musiał przyprowadzić zwierzę na dziedziniec świątyni. Tam, w
obecności kapłana, grzesznik kładł ręce na głowie zwierzęcia i wyznawał
swoje grzechy. Następnie własnoręcznie podrzynał nożem gardło zwierzęcia,
wylewając krew. W wyniku tego grzesznik, choć winny popełnienia grzechu,
mógł odejść uwolniony od winy. Śmierć zwierzęcia była symboliczną zapłatą
za grzech człowieka.
W każdej
ofierze była idea zastępstwa; ofiara zajmowała miejsce grzesznego
człowieka. Położenie rąk na głowie ofiary było rytuałem, za pomocą którego
symbolicznie przekazywane były grzechy z grzesznika na ofiarę.
Z ludzkiej
perspektywy system ofiarny wydaje się makabryczny. Ta makabryczność jest
jednak częścią przesłania, jakie miały ze sobą nieść świątynne ceremonie.
Bóg chciał pokazać starożytnemu ludowi Bożemu, jak wielka jest cena
grzechu. Grzech spowodował tyle bólu, cierpienia i zła, że nie można było
pozostawić go bez kary. System ofiarny uczył nie tylko tego, że grzech
musi być ukarany, ale także tego, iż karą za grzech jest śmierć.
System ten
objawiał także — i to było jego głównym celem — Boży plan, dzięki któremu
grzesznicy nie musieli zapłacić ceny za swoje grzechy. Bóg ofiarował
Zastępcę.
BOŻA
OFIARA
W I Księdze
Mojżeszowej znajduje się historia ofiarowania Izaaka przez Abrahama na
górze Moria. Gdy ojciec z synem udali się tam na polecenie Boga, Izaak
zwrócił Abrahamowi uwagę, iż nie zabrali ze sobą zwierzęcia na ofiarę.
Abraham odpowiedział: „Bóg upatrzy sobie jagnię”
I MOJŻ. 22,8.
Bóg rzeczywiście dostarczył baranka. Nie tylko dla Abrahama, ale dla
całego świata: Jezusa Chrystusa, którego symbolizowały wszystkie ofiary. W
najgłębszym sensie zabijanie zwierząt ofiarnych było proroctwem o krzyżu;
każda kropla krwi zapowiadała przelanie krwi Chrystusa. Te ofiary miały
wymiar wyłącznie symboliczny. Nie zapewniały zbawienia tym, którzy je
składali, gdyż cena grzechu jest zbyt wielka, by można ją spłacić śmiercią
zwierzęcia. „Jest bowiem rzeczą niemożliwą, aby krew wołów i kozłów mogła
gładzić grzechy”
HEBR. 10,4.
Jedynie życie Tego, który był „równym Bogu”
FILIP. 2,6
mogło zaspokoić boską sprawiedliwość.
Czy w
przypadku, na przykład, popełnienia zbrodni z zimną krwią grzech mordercy
mógłby być zgładzony krwią kozłów i baranków? Gdyby tak było, to
znaczyłoby, iż Bóg niezbyt wysoko ceni ludzkie życie. Tak więc wszystkie
ofiary ze zwierząt były jedynie zapowiedzią prawdziwej, zastępczej ofiary
Jezusa za grzechy ludzi. „Nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem,
zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam
przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i
nieskalanego”
I PIOTRA
1,18-19.
[]
W
zacytowanym fragmencie Piotr nie tylko napisał o wartości ofiary złożonej
za nas, że był nią Chrystus jako baranek niepokalany i bez zmazy. Podobne
słowa znajdowały się też w żydowskich przepisach systemu ofiarnego. W
systemie tym istniał wymóg, aby zwierzęta przyprowadzane do świątyni były
bez skazy, co wskazywało na absolutną moralną doskonałość Jezusa. Jedynie
istota zupełnie niewinna mogła stać się ofiarą za grzeszników. Śmierć
osoby zasługującej na śmierć z powodu własnych grzechów nigdy nie mogłaby
stanowić zastępczej ofiary za innego grzesznika. Ofiara musiała być bez
grzechu. Chrystus nigdy nie popełnił grzechu. Dlatego, między innymi, mógł
umrzeć za nas.
W systemie
ofiarnym położenie rąk na głowie ofiary oznaczało przekazanie grzechów.
Było to kolejne proroctwo o Chrystusie, który zaniósł na krzyż nasze
grzechy. „On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo”
I PIOTRA
2,24.
„Objawił się On [Chrystus] jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia
grzechu przez ofiarowanie samego siebie. (...) Chrystus, raz ofiarowany,
aby zgładzić grzechy wielu”
HEBR.
9,26.28.
Tak jak zwierzęta symbolicznie przejmowały grzechy ludzi i ginęły za te
grzechy, tak Chrystus poniósł nasze grzechy na krzyż i umarł za nie. Jak
zwierzęta symbolicznie znosiły Boży gniew i sąd nad grzechem (co wyrażała
ich śmierć), tak Jezus rzeczywiście doświadczył całego Bożego gniewu
skierowanemu przeciwko grzechowi.
Bóg nie mógł
postąpić zgodnie z miłością kosztem swej świętości ani postąpić zgodnie ze
świętością kosztem swej miłości. Tak więc możemy powiedzieć, że sam
zaspokoił swoją świętą miłość ponosząc śmierć za grzechy i w ten sposób
biorąc na siebie sąd, na jaki zasługiwali grzesznicy. Wyegzekwował i
zapłacił karę za grzechy ludzi. Uczynił to, „aby On sam był sprawiedliwym
i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa”
RZYM. 3,26.
Na Golgocie
Boża sprawiedliwość i miłosierdzie osiągnęły pełny wyraz. Sprawiedliwość —
ponieważ Bóg w całości wylał sprawiedliwy gniew przeciwko grzechowi, a
miłosierdzie — gdyż ofiarował swoje bezgrzeszne życie i odkupieńczą śmierć
na rzecz grzeszników. Przesłanie tego proroctwa było tak ważne, iż Pan
postanowił je wyrazić nie tylko słowami, ale także za pomocą symbolicznych
ofiar. Zamiast po prostu opisać plan zastępczej ofiary, ustanowił cały
system ceremonialny, za pomocą którego prawda ta miała być nauczana w
sposób nie pozwalający na zapomnienie o niej, w sposób, który miał wpoić
grzesznikom, jak wielka jest cena grzechu oraz jak wielki jest ogrom
miłosierdzia i miłości Boga, który tę cenę zapłacił. Bóg przypieczętował
ten sposób zbawienia człowieka krwią — swoją własną krwią.
|
|