Polski English Deutch wyjście strona główna
 
  jesteś tutaj: nadzieja.pl > tematy > seria: patriarchowie i prorocy dokument tekstowy  
 

NADANIE PRAWA IZRAELOWI
(2 Mojż. rozdz. 19-24)
ELLEN G. WHITE

 
 

Wkrótce po założeniu obozu pod górą Synaj Mojżesz został wezwany, aby wstąpił na górę i spotkał się z Bogiem. Samotnie wspiął się stromą, poszarpaną ścieżką i przybliżył do obłoku wskazującego miejsce obecności Jahwe. Izrael miał być dopuszczony do bliskiej i szczególnej więzi z Najwyższym — miał teraz pod rządami Boga być ukonstytuowany jako Kościół i naród. Poselstwo do ludu, które miał przekazać Mojżesz, brzmiało:

„Wy widzieliście, co uczyniłem Egipcjanom, jak nosiłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do siebie. A teraz, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu mojego i przestrzegać mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich ludów, bo moja jest cała ziemia, a wy będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym” 2 MOJŻ. 19,4-6.

Mojżesz wrócił do obozu, zebrał starszych Izraela i powtórzył im boskie poselstwo. Odpowiedzieli: „Uczynimy wszystko, co Pan rozkazał” (w. 8). W ten sposób zawarli uroczyste przymierze z Bogiem, zobowiązując się zaakceptować Go jako swego władcę, przez co stali się w szczególnym sensie poddanymi Jego autorytetowi.

Przywódca Izraela ponownie wstąpił na górę, a Pan mu powiedział: „Oto Ja przyjdę do ciebie w gęstym obłoku, aby lud słyszał, gdy będę rozmawiał z tobą i aby uwierzył ci na zawsze” (w. 9). Gdy Izraelici napotykali w drodze na trudności, zaczynali szemrać przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi i oskarżać ich o wyprowadzenie zastępów izraelskich z Egiptu, aby je zniszczyć. Pan chciał uczcić Mojżesza przed ich oczyma, i w ten sposób zaznaczyć, że mają zaufać jego wskazówkom.

Pan zamierzał ogłosić swe prawo w scenerii ogromnego majestatu, aby stało się to okazją do podkreślenia jego wzniosłego charakteru. Ludzie mieli odczuć, że wszystko, co jest związane ze służbą Bogu, musi być traktowane z największą czcią. Pan rzekł do Mojżesza: „Idź do ludu i nakaż im, by przygotowali się na święto dziś i jutro i wyprali swoje szaty. By byli gotowi na trzeci dzień, gdyż trzeciego dnia zstąpi Pan na oczach całego ludu na górę Synaj” (w. 10.11). Podczas tych dni oczekiwania wszyscy mieli poświęcić czas na uroczyste przygotowanie, by stanąć przed Bogiem. Musieli oczyścić siebie i swe szaty z wszelkiej nieczystości. A gdy Mojżesz wskaże im ich grzechy, mieli poświęcić się w pokorze, poście i modlitwie, aby ich serca mogły być oczyszczone z wszelkiej nieprawości.

Przygotowania zostały poczynione zgodnie z rozkazem, a według dalszych wskazówek Mojżesz polecił, by wzniesiono barierę wokół góry, aby zarówno człowiek, jak i zwierzę nie mogli wtargnąć na święty teren. Jeśliby ktoś odważy się zbliżyć i choćby tylko jej dotknąć, będzie ukarany natychmiastową śmiercią. []

Rankiem trzeciego dnia, gdy oczy wszystkich ludzi były zwrócone na górę, jej wierzchołek spowiła ciężka chmura, która stopniowo stawała się coraz ciemniejsza i gęstsza. Chmura opadała w dół, aż w końcu otoczyła całą górę w ciemnej i strasznej tajemnicy. Wtedy dał się słyszeć dźwięk trąby jako sygnał zwołujący lud na spotkanie z Bogiem. Mojżesz podprowadził ich do podstawy góry. Z gęstej ciemności wystrzeliły oślepiające błyskawice, a odgłosy grzmotów odbijały się echem od wierzchołków okolicznych gór. „A góra Synaj cała dymiła, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu. Jej dym unosił się jak dym z pieca, a cała góra trzęsła się bardzo” (w. 18). „A chwała Pana wyglądała w oczach synów izraelskich jak ogień trawiący na szczycie góry” 2 MOJŻ. 24,17. „A głos trąby wzmagał się coraz bardziej” 2 MOJŻ. 19,19. Oznaki obecności Jahwe były tak straszne, że zastępy izraelskie drżały ze strachu i upadały na twarz przed Panem. Nawet Mojżesz zawołał: „Jestem przerażony i drżący” HEBR. 12,21.

Grzmoty jednak ustały, dźwięk trąby umilkł, ziemia przestała się trząść. Nastała chwila uroczystej ciszy, po czym rozległ się głos Boga. Przemawiając z gęstej ciemności, która Go okrywała i stojąc na szczycie góry w otoczeniu aniołów, Pan obwieścił swoje prawo. Mojżesz, opisując tę scenę, mówi: „Pan przyszedł z Synaju i zaświecił im z Seiru, zajaśniał z góry Paran i nadszedł z Meribat przy Kadesz, po prawicy jego płonący ogień. Zaiste, miłuje On lud swój, wszyscy poświęceni jego są w ręce twojej, i kroczyli oni za stopami twoimi, przyjęli wypowiedzi twoje” 5 MOJŻ. 33,2.3.

Jahwe objawił się nie tylko w strasznym majestacie sędziego i prawodawcy, ale jako miłosierny obrońca swego ludu: „Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli” 2 MOJŻ. 20,2. Ten, którego już poznali jako swego Przewodnika i Wyzwoliciela, który ich wyprowadził z Egiptu, uczynił dla nich drogę przez pośrodek morza, i pokonał faraona oraz jego zastępy, a tym samym pokazał, że jest ponad wszystkich bogów Egiptu — teraz ogłaszał swe prawo.

Prawo to nie zostało wówczas dane jedynie dla dobra Hebrajczyków. Bóg uczcił ich, czyniąc ich strażnikami i opiekunami swego prawa, ale miało ono być zachowane dla całego świata jako święty depozyt. Nakazy Dekalogu mają zastosowanie do całej ludzkości, zostały dane wszystkim, aby się z nich uczyli i rządzili się nimi. Dziesięć przykazań, krótkich, wszechstronnych i autorytatywnych, kryje w sobie obowiązki człowieka wobec Boga i wobec bliźniego, a wszystkie one wypływają z wielkiej, fundamentalnej zasady miłości. „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej, a bliźniego swego, jak siebie samego” ŁUK. 10,27; patrz także 5 MOJŻ. 6,4.5; 3 MOJŻ. 19,18. W dziesięciu przykazaniach zasady te są wyjaśnione szczegółowo, zostały też dostosowane do warunków i okoliczności, w jakich żyje człowiek.

„Nie będziesz miał innych bogów obok mnie” 2 MOJŻ. 20,3.

Jahwe, wieczny, samoistny, nie stworzony Bóg, źródło wszystkiego i Ten, który wszystko podtrzymuje, jest Jedynym, któremu przysługuje najwyższa cześć i uwielbienie. Człowiekowi nie wolno dawać pierwszego miejsca w swych uczuciach i w swej służbie czemukolwiek innemu. Jeśli pielęgnujemy cokolwiek, co umniejsza naszą miłość do Boga i stoi na przeszkodzie w służbie, która się Jemu należy, staje się to naszym bogiem. []

„Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył” (w. 4.5).

Drugie przykazanie zakazuje oddawania czci prawdziwemu Bogu przy pomocy obrazów czy podobizn. Wiele pogańskich narodów utrzymywało, że ich obrazy są tylko wyobrażeniami lub symbolami, przez które oddają cześć bóstwu, ale Bóg oświadczył, że takie oddawanie czci jest grzechem. Usiłowanie przedstawienia Wiekuistego za pomocą materialnych przedmiotów obniżyłoby ludzkie wyobrażenie o Bogu. Umysł, odwrócony od nieskończonej doskonałości Jahwe, zwróciłby się raczej ku stworzeniu niż do Stwórcy. A gdy ludzkie wyobrażenie o Bogu zostałoby poniżone, sam człowiek także byłby poniżony.

„Gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym” (w. 5). Bliska i święta więź Boga z Jego ludem jest przedstawiona w symbolu małżeństwa. Ponieważ bałwochwalstwo jest duchowym cudzołóstwem, Boży gniew z jego powodu słusznie nazwany jest zazdrością.

„Który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą” (w. 5). Dzieci nieuchronnie cierpią konsekwencje zła popełnianego przez rodziców, ale nie ponoszą kary za winy rodziców, chyba że uczestniczą w ich grzechach. Zazwyczaj bywa tak, iż dzieci idą w ślady rodziców. Przez dziedziczenie i przykład synowie stają się uczestnikami grzechów ojców. Złe skłonności, wypaczone pożądliwości i upadek moralności, tak jak fizyczna choroba czy degeneracja, są przekazywane jako dziedzictwo z ojca na syna aż do trzeciego i czwartego pokolenia. Ta straszna prawda powinna być poważnym czynnikiem powstrzymującym ludzi od grzesznego postępowania.

„A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań” (w. 6). Drugie przykazanie, zakazując oddawania czci fałszywym bogom, nakazuje tym samym wielbienie prawdziwego Boga. Tym, którzy wiernie Mu służą, obiecane jest miłosierdzie, i to nie tylko do trzeciego i czwartego pokolenia, jak w przypadku gniewu na tych, którzy nienawidzą Boga, ale do tysiącznego pokolenia.

„Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego” (w. 7). To przykazanie zakazuje nam nie tylko fałszywego przysięgania i zwykłego przeklinania, ale również wypowiadania imienia Bożego w niedbały, bezmyślny sposób, bez szacunku dla jego doniosłego znaczenia. Przez bezmyślne wymawianie imienia Boga w pospolitej rozmowie, odwoływanie się do Niego w drobnych sprawach i częste, nierozważne powtarzanie Jego imienia, znieważamy Boga. „Święte i straszne jest imię jego” PS. 111,9. Wszyscy powinni rozmyślać nad Jego majestatem, czystością i świętością, aby mogło głęboko zapaść w serce zrozumienie Jego wzniosłego charakteru. Jego święte imię powinno być wypowiadane z czcią i powagą.

„Pamiętaj o dniu sabatu, aby go święcić. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę, ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego: Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach. Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go” 2 MOJŻ. 20,8-11. []

Sabat nie został wprowadzony jako coś nowego, był ustanowiony już przy stworzeniu. Należy o nim pamiętać i zachowywać go na pamiątkę dzieła Stworzyciela. Wskazując na Boga jako Stwórcę nieba i ziemi odróżnia tym samym prawdziwego Boga od wszystkich fałszywych bogów. Wszyscy, którzy zachowują siódmy dzień tygodnia, okazują przez to, że są czcicielami Jahwe. W ten sposób sabat jest znakiem lojalności człowieka wobec Boga tak długo, jak długo człowiek będzie na ziemi, by Mu służyć. Czwarte przykazanie jest jedynym z dziesięciu, które zawiera zarówno imię, jak i tytuł Prawodawcy. Jako jedyne wskazuje na mocy czyjego autorytetu dane jest prawo. Tak więc zawiera pieczęć Bożą, którą Bóg odcisnął na swoim prawie jako dowód jego autentyczności i obowiązującej mocy.

Bóg dał ludziom sześć dni, w których należy pracować, i wymaga, aby ukończyli swą pracę w tych sześciu roboczych dniach. Czynności, które są niezbędne oraz czyny miłosierdzia są dozwolone w sabat, ponieważ o chorych i cierpiących należy się troszczyć w każdym czasie, ale zbyteczna praca powinna być stanowczo unikana. „Jeżeli powstrzymasz swoją nogę od bezczeszczenia sabatu, aby załatwić swoje sprawy w moim świętym dniu, i będziesz nazywał sabat rozkoszą, a dzień poświęcony Panu godnym czci, i uczcisz go nie odbywając w nim podróży, nie załatwiając swoich spraw” — ale na tym zakaz się nie kończy — „(...) i nie prowadząc pustej rozmowy” — mówi prorok IZAJ. 58,13. Ci, którzy w sobotę omawiają sprawy zawodowe albo snują plany, są przez Boga traktowani tak jak ci, którzy w sabat pracują. Aby całkowicie uświęcić sabat, nie powinniśmy nawet dopuścić, by nasze umysły zajmowały się sprawami o świeckim charakterze. Przykazanie obejmuje także wszystkich, którzy są w naszych bramach. Domownicy również mają odłożyć wszystkie swoje świeckie zajęcia podczas świętych godzin. Wszyscy powinni połączyć się w wielbieniu Boga, chętnie służąc Mu w Jego świętym dniu.

„Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie” 2 MOJŻ. 20,12.

Rodzice zasługują na miłość i szacunek w większym stopniu niż jakiekolwiek inne osoby. Sam Stwórca, który złożył na nich odpowiedzialność za dusze powierzone ich opiece, postanowił, że w pierwszych latach życia rodzice zastępują dzieciom Boga. Kto odrzuca słuszny autorytet rodziców, odrzuca autorytet Boga. Piąte przykazanie nakazuje dzieciom okazywać rodzicom nie tylko szacunek, uległość i posłuszeństwo, ale także obdarzać ich miłością i czułością, nieść ulgę w ich troskach, dbać o ich dobre imię oraz pomagać im i opiekować się nimi w starości. Nakazuje też szacunek dla kaznodziejów i przywódców oraz wszystkich innych osób, których Bóg obdarzył autorytetem.

Jest to, jak mówi apostoł, „pierwsze przykazanie z obietnicą” EFEZ. 6,2. Dla Izraelitów, oczekujących, że wkrótce wejdą do Kanaanu, była to obietnica, iż posłuszni będą się cieszyć długim życiem w tym pięknym kraju. Ma ona jednak i szersze znaczenie, dotyczące całego Izraela Bożego, zawiera bowiem obietnicę wiecznego życia na ziemi uwolnionej już od przekleństwa grzechu. []

„Nie zabijaj” (w. 13).

Wszelkie akty bezprawia mogące przyczynić się do skrócenia życia, duch nienawiści i zemsty czy pobłażanie jakiejkolwiek namiętności, która czyni krzywdę innym, lub nawet sprawia, że źle im życzymy [gdyż „kto nienawidzi brata swego, jest zabójcą” 1 JANA 3,15], samolubne zaniedbanie troski o potrzebujących i cierpiących, wszelkie pobłażanie samemu sobie czy zbyteczne wyrzeczenia lub nadmierna praca, która szkodzi zdrowiu — wszystko to, w większym lub mniejszym stopniu, jest pogwałceniem szóstego przykazania.

„Nie cudzołóż” 2 MOJŻ. 20,14.

To przykazanie zakazuje nie tylko nieczystych czynów, ale także zmysłowych myśli i pragnień oraz jakichkolwiek praktyk, które je wywołują. Czystość jest wymagana nie tylko na zewnątrz, w czynach, ale także w ukrytych zamiarach i uczuciach serca. Chrystus, który uczył o doniosłej ważności prawa Bożego, oświadczył, że pożądliwa myśl czy spojrzenie jest tak samo grzechem jak lubieżny czyn.

„Nie kradnij” (w. 15).

Zakaz ten obejmuje wszelkie przestępstwa zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym. Ósme przykazanie potępia porywanie ludzi i handel niewolnikami oraz zakazuje zaborczych wojen. Potępia kradzież i rabunek. Wymaga bezwzględnej uczciwości w najdrobniejszych detalach życiowych spraw. Zakazuje oszukiwania w handlu i wymaga płacenia należnego wynagrodzenia i spłacania długów. Głosi, że każda próba wykorzystania czyjejś niewiedzy, słabości czy nieszczęścia jest zapisana w księgach niebieskich jako oszustwo.

„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu” (w. 16).

Jakiekolwiek oszczerstwo, obmowa, wszelka próba lub zamiar oszukania bliźniego, objęte są tym przykazaniem. Zamiar oszukania prowadzi do oszustwa. Przez spojrzenie, ruch ręki, wyraz twarzy fałsz może być wyrażony równie skutecznie jak słowami. Wszelka rozmyślna przesada, każda aluzja czy wymysł, które mają wywołać błędne lub przesadne wrażenie, a nawet stwierdzenie faktów w sposób, który może wprowadzić w błąd, są kłamstwem. To przykazanie zakazuje jakichkolwiek prób szkodzenia reputacji bliźniego przez przekręcanie faktów lub szerzenie fałszywych domysłów, oszczerstwo czy rozpowiadanie plotek. Nawet celowe ukrycie prawdy, które w rezultacie może zaszkodzić innym, jest pogwałceniem dziewiątego przykazania.

„Nie pożądaj domu bliźniego swego, nie pożądaj żony bliźniego swego ani jego sługi, ani jego służebnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego” (w. 17). []

Dziesiąte przykazanie godzi w sam korzeń wszelkich grzechów, zakazując grzesznego pożądania, które jest źródłem grzesznego czynu. Ten, kto w posłuszeństwie prawu Bożemu nawet nie dopuści do grzesznego pożądania tego, co należy do innego, nie będzie czynił zła swojemu bliźniemu.

Takie były święte nakazy Dekalogu, ogłoszone wśród grzmotów i płomieni, przy cudownym objawieniu potęgi i majestatu wielkiego Prawodawcy. Bóg połączył ogłoszenie swego prawa z ukazaniem swej potęgi i chwały, aby Jego lud nigdy nie zapomniał tego wydarzenia i zachował głęboką cześć dla Autora prawa, Stwórcy nieba i ziemi. Chciał także pokazać wszystkim ludziom świętość, doniosłe znaczenie i niezmienność swego prawa.

Lud izraelski ogarnęła groza. Wydawało się, że ich drżące serca nie zniosą straszliwej mocy wypowiedzianych przez Boga słów. Gdy wielkie Boże zasady sprawiedliwości zostały im przedstawione, uświadomili sobie jak nigdy dotąd ohydny charakter grzechu i swoją własną winę w obliczu świętego Boga. W strachu i grozie odchodzili od góry. Tłum wołał do Mojżesza: „Mów ty z nami, a będziemy słuchali; a niech nie przemawia do nas Bóg, abyśmy nie pomarli” (w. 19). Przywódca odpowiedział: „Nie bójcie się, bo Bóg przyszedł, aby was doświadczyć i aby bojaźń przed nim była w was, byście nie grzeszyli” (w. 20). Ludzie jednak stali w pewnej odległości, przyglądając się z przerażeniem jak Mojżesz „zbliżył się do ciemnego obłoku, w którym był Bóg” (w. 21).

Umysły ludzi, zaślepione i upodlone niewolą oraz pogaństwem, nie były przygotowane, by w pełni docenić doniosłe zasady dziesięciu przykazań Bożych. Aby lud mógł je lepiej zrozumieć i wprowadzić w życie, zostały dane dodatkowe przepisy, ilustrujące i odnoszące się do zasad Dekalogu. Te prawa zostały nazwane sądami z dwóch powodów — ponieważ były sformułowane z nieskończoną mądrością i sprawiedliwością, a także dlatego, że zgodnie z nimi sędziowie mieli wydawać wyroki. W przeciwieństwie do dziesięciu przykazań zostały dane jedynie Mojżeszowi, a on miał je oznajmić ludowi.

Pierwsze z tych praw dotyczyło niewolników. W starożytnych czasach sędziowie sprzedawali czasem do niewoli kryminalistów, w niektórych przypadkach wierzyciele sprzedawali swych dłużników, a czasami bieda doprowadzała także ludzi do tego, że sprzedawali siebie albo swoje dzieci. Hebrajczyk jednak nie mógł być sprzedany do niewoli na całe życie. Czas jego służby został ograniczony do sześciu lat, a w siódmym roku musiał być wypuszczony na wolność. Porywanie ludzi, rozmyślne morderstwo i bunt przeciwko władzy rodzicielskiej miały być karane śmiercią. Dopuszczono posiadanie niewolników nieizraelskiego pochodzenia, ale ich życie i osoba miały być należycie chronione. Morderca niewolnika miał być ukarany, zaś fizyczne okaleczenie przez właściciela, nawet takie jak wybicie zęba, dawało niewolnikowi prawo do wolności.

Izraelici sami do niedawna byli niewolnikami, a teraz, gdy mieli mieć niewolników, musieli się wystrzegać ducha okrucieństwa i wyzysku, z powodu których tyle wycierpieli od swoich egipskich nadzorców. Pamięć o ich własnej gorzkiej niewoli powinna im pomóc postawić się na miejscu niewolnika, być dla nich uprzejmymi i wyrozumiałymi, postępować z nimi tak, jak by sami chcieli, aby postępowano z nimi. []

Prawa wdów i sierot były szczególnie chronione, a zwrócenie troskliwej uwagi na ich bezradne położenie nakazane. „Gdybyś je uciskał” — oświadczył Pan — „a one wołać będą do mnie, na pewno wysłucham ich wołania i wybuchnę gniewem, i pozabijam was mieczem i żony wasze zostaną wdowami, a dzieci wasze sierotami” 2 MOJŻ. 22,23.24. Cudzoziemcy, którzy się przyłączą do Izraela, także mieli być chronieni przed krzywdą i uciskiem. „Przychodnia nie będziesz gnębił ani uciskał, bo sami byliście przychodniami w ziemi egipskiej” (w. 21).

Zakazane zostało pożyczanie biednym na lichwę. Szata lub płaszcz ubogiego człowieka, wzięta jako zastaw, musiała być mu zwrócona przed nastaniem nocy. Kto dopuścił się kradzieży, musiał oddać w dwójnasób. Nakazano szacunek dla sędziów i przywódców, zaś sędziowie zostali ostrzeżeni przed stronniczością, fałszywym oskarżaniem czy przyjmowaniem łapówek. Zakazano oszczerstwa i zniesławiania, a zalecono uprzejme postępowanie, nawet wobec osobistych wrogów.

Raz jeszcze przypomniano ludowi święty obowiązek sabatu. Wyznaczone zostały doroczne święta, w czasie których wszyscy mężczyźni mieli zgromadzać się przed Panem, przynosząc Mu ofiary dziękczynne i pierwociny swoich zbiorów. Określony został cel tych wszystkich zarządzeń: nie wynikały one z dążenia do zaprowadzenia arbitralnych rządów, wszystkie były dane dla dobra Izraela. Pan powiedział: „Będziecie ludźmi mnie poświęconymi” (w. 31) — godnymi uznania przez świętego Boga.

Mojżesz miał te prawa spisać i starannie przechowywać jako podstawę prawa narodowego i wraz z dziesięcioma przykazaniami, których wyjaśnieniu służyły, były warunkiem spełnienia Bożej obietnicy wobec Izraela.

Następnie Izraelici otrzymali takie poselstwo od Jahwe: „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w drodze i zaprowadził cię na miejsce, które przygotowałem. Miej się przed nim na baczności, słuchaj głosu jego i nie przeciwstawiaj mu się, bo nie przebaczy występków waszych, gdyż imię moje jest w nim. A jeżeli będziesz pilnie słuchał jego głosu i wykonasz wszystko, co powiem, wtedy będę nieprzyjacielem nieprzyjaciół twoich i przeciwnikiem przeciwników twoich” 2 MOJŻ. 23,20-22. Przywódcą Izraelitów w czasie ich całej wędrówki był Chrystus w słupie obłoku i ognia. Chociaż były to symbole Zbawiciela, który przyjdzie, Zbawiciel był tam również obecny. Dał Mojżeszowi przykazania dla ludu i kroczył przed nimi jako jedyne źródło błogosławieństwa.

Po zejściu z góry „przyszedł (...) Mojżesz i obwieścił ludowi wszystkie słowa Pana i wszystkie prawa, lud zaś jednogłośnie odpowiedział, mówiąc: Wszystkie słowa, które wypowiedział Pan, wypełnimy” 2 MOJŻ. 24,3. Ten ślub, a także słowa Pana nakładające na nich obowiązek posłuszeństwa, zostały zapisane przez Mojżesza w księdze.

Następnie przystąpiono do zatwierdzenia przymierza. U stóp góry zbudowano ołtarz, a obok niego ustawiono dwanaście słupów „dla dwunastu pokoleń izraelskich” (w. 4), jako świadectwo, iż zaakceptowali przymierze. Ofiary składali młodzieńcy, wybrani do tej służby.

Po pokropieniu ołtarza krwią ofiar Mojżesz „wziął Księgę Przymierza i głośno przeczytał ludowi” (w. 7). W ten sposób warunki przymierza zostały uroczyście powtórzone i wszyscy mogli dobrowolnie zadecydować, czy się z nimi zgadzają, czy też nie. Już wcześniej obiecali, że będą posłuszni głosowi Bożemu, teraz jednak słyszeli prawo Boże i wyjaśnienie jego zasad, aby mogli poznać, co obejmuje to przymierze. Ponownie lud odpowiedział jednomyślnie: „Wszystko, co powiedział Pan, uczynimy i będziemy posłuszni” (w. 7). „Gdy bowiem Mojżesz ogłosił całemu ludowi wszystkie ustawy zakonu, wziął krew (...) i pokropił zarówno samą księgę, jak i cały lud, mówiąc: To jest krew przymierza, które Bóg dla was ustanowił” HEBR. 9,19.20. []

Teraz miały być podjęte kroki do pełnego ustanowienia wybranego narodu pod rządami Jahwe jako jego króla. Mojżesz otrzymał polecenie: „Wstąp do Pana, ty i Aaron, Nadab i Abihu oraz siedemdziesięciu ze starszych Izraela i złóżcie pokłon z daleka. A niech tylko sam Mojżesz zbliży się do Pana” 2 MOJŻ. 24,1.2. Gdy lud oddawał cześć Bogu u stóp góry, ci wybrani mężowie zostali wezwani do wejścia na nią. Siedemdziesięciu starszych miało pomagać Mojżeszowi w rządzeniu Izraelem, a Bóg obdarzył ich swoim Duchem i uczcił ich pozwalając im patrzeć na swoją potęgę i wielkość. „I ujrzeli Boga Izraela, a pod jego stopami jakby twór z płyt szafirowych, błękitny jak samo niebo” (w. 10). Nie ujrzeli Bóstwa, ale widzieli chwałę Jego obecności. Przedtem nie mogliby znieść takiego widoku, ale objawienie Bożej mocy wywołało w nich bojaźń i skruchę, rozmyślali o Jego chwale, czystości i miłosierdziu, aż mogli przybliżyć się do Tego, który stał się przedmiotem ich rozważań.

Mojżesz i „Jozue, jego sługa” (w. 13) zostali wezwani na spotkanie z Bogiem. A ponieważ przez pewien czas mieli być nieobecni, wódz wyznaczył Aarona i Chura, aby z pomocą starszyzny działali na jego miejscu. „Gdy Mojżesz wstąpił na górę, obłok zakrył ją. I zamieszkała chwała Pana na górze Synaj” (w. 15.16). Przez sześć dni obłok okrywał górę na znak szczególnej obecności Boga, ale On sam nie objawił się, ani nie oznajmił swojej woli. W tym czasie Mojżesz oczekiwał na wezwanie przed oblicze Najwyższego. Polecono mu: „Wstąp do mnie na górę i zostań tam” (w. 12), a chociaż jego cierpliwość i posłuszeństwo były poddane próbie, nie ustawał w czuwaniu i nie opuścił swego posterunku. Ten okres oczekiwania był dla niego czasem przygotowania, szczegółowego badania serca. Nawet ten obdarzony łaską sługa Boży nie mógł od razu znaleźć się w Jego obecności i przetrwać objawienia Jego chwały. Potrzebował sześciu dni, by poświęcić się Bogu, badać swe serce, rozmyślać i modlić się, zanim był gotów do bezpośredniego kontaktu się ze swoim Stwórcą.

Siódmego dnia, a była to sobota, Mojżesz został wezwany, by wstąpił do obłoku. Na oczach całego Izraela gęsty obłok otworzył się i ukazała się chwała Pana podobna do pożerającego ognia. „Mojżesz wszedł w środek obłoku i wstąpił na górę. A był Mojżesz na górze czterdzieści dni i czterdzieści nocy” (w. 18). Czterdzieści dni spędzone na górze nie obejmowało sześciu dni przygotowania. Podczas tych sześciu dni był z Mojżeszem Jozue, razem jedli mannę i pili wodę „z potoku, spływającego z góry” 5 MOJŻ. 9,21. Jednak Jozue nie wstąpił z nim do obłoku. Pozostał na zewnątrz i czekając na Mojżesza nadal codziennie jadł i pił, natomiast Mojżesz pościł przez całe czterdzieści dni.

Podczas pobytu na górze Mojżesz otrzymał wskazówki co do budowy świątyni, w której Boża obecność miała się objawiać w szczególny sposób. „Wystawią mi świątynię, abym zamieszkał pośród nich” 2 MOJŻ. 25,8 — brzmiał rozkaz Boży. Po raz trzeci zalecone zostało zachowywanie sabatu. „Między mną a synami izraelskimi będzie on znakiem na wieki” — oświadczył Pan — „abyście wiedzieli, żem Ja Pan, który was poświęcam. Przestrzegajcie więc sabatu, bo jest dla was święty. (...) Każdy, kto wykonuje weń jakąkolwiek pracę, będzie wytracony spośród swego ludu” 2 MOJŻ. 31,17.13.14. Udzielone zostały wskazówki i rozkaz, by natychmiast przystąpić do wzniesienia przybytku dla służby Bożej. Ludzie mogli więc dojść do wniosku, że skoro miał on służyć chwale Bożej, i skoro istniała wielka potrzeba zbudowania przybytku, będą usprawiedliwieni, jeśli będą pracować przy budowie w sobotę. Aby ustrzec ich przed tym błędem, zostało im dane ostrzeżenie. Nawet świętość i pilna potrzeba tej szczególnej pracy dla Boga nie może ich prowadzić do pogwałcenia Jego świętego dnia odpoczynku.

Od tego czasu lud miał dostąpić zaszczytu stałej obecności swego Króla. „I mieszkać będę pośród synów izraelskich, i będę ich Bogiem”, „a miejsce to będzie poświęcone moją chwałą” 2 MOJŻ. 29,45.43 — takie zapewnienie otrzymał Mojżesz. Jako symbol autorytetu Boga i uosobienie Jego woli otrzymał on Dekalog napisany palcem samego Boga na dwóch kamiennych tablicach (patrz 5 MOJŻ. 9,10; 2 MOJŻ. 32,15.16). Miały być one ze czcią złożone w świątyni, która po zbudowaniu miała się stać widzialnym centrum narodowego kultu.

Z niewolników zostali Izraelici wyniesieni ponad wszystkie ludy, aby być szczególnym skarbem Króla królów. Bóg odłączył ich od świata, aby móc powierzyć im święty depozyt. Uczynił ich depozytariuszami swego prawa, i zamierzał za ich pośrednictwem zachować wśród ludzi wiedzę o Bogu. W ten sposób światło niebios miało spłynąć na świat spowity w ciemności, i miał być słyszany głos wzywający wszystkie narody, by odwróciły się od bałwochwalstwa i służyły żywemu Bogu. Gdyby Izraelici zachowali wierność swemu posłannictwu, staliby się potęgą na świecie. Bóg byłby ich obroną i wywyższyłby ich ponad wszystkie inne narody. Przez nich Jego światło i prawda byłyby objawione, a oni pod Jego mądrymi i świętymi rządami byliby przykładem wyższości oddawania czci Bogu ponad wszelkimi formami bałwochwalstwa.

inne tematy z tej serii:
DLACZEGO BÓG DOPUŚCIŁ GRZECH? | STWORZENIE | KUSZENIE I UPADEK | PLAN ODKUPIENIA | POTOP | PO POTOPIE
RZECZYWISTY TYDZIEŃ
| WIEŻA BABEL | PRÓBA WIARY | ZNISZCZENIE SODOMY | MOJŻESZ | PLAGI EGIPSKIE | PASCHA | WYJŚCIE
OD MORZA CZERWONEGO DO SYNAJU
| NADANIE PRAWA IZRAELOWI | BAŁWOCHWALSTWO POD SYNAJEM
NIENAWIŚĆ SZATANA DO PRAWA BOŻEGO
| ZAKON I PRZYMIERZA | DWUNASTU WYWIADOWCÓW | UPADEK JERYCHA
BŁOGOSŁAWIEŃSTWA I PRZEKLEŃSTWA
| PIERWSI SĘDZIOWIE | SAMSON | DZIECIĘ SAMUEL | HELI I JEGO SYNOWIE
PIERWSZY KRÓL IZRAELA
| NAMASZCZENIE DAWIDA | DAWID I GOLIAT | ŚMIERĆ SAULA | DAWNE I WSPÓŁCZESNE CZARY
DAWID WSTĘPUJE NA TRON
| PANOWANIE DAWIDA | GRZECH I SKRUCHA DAWIDA

 
   

[]

   
 

główna | pastor | lekarz | zielarz | rodzina | uzależnienia | kuchnia | sklep
radio
| tematy | książki | czytelnia | modlitwa | infoBiblia | pytania | studia | SMS-y
teksty | historia | księga gości | tapety | ułatwienia | technikalia | e-Biblia | lekcje
do pobrania
| mapa | szukaj | autorzy | nota prawna | zmiany | wyjście

 
 
 

© 1999-2003 NADZIEJA.PL sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Bank BPH II/O Warszawa, 10601015-320000744691